Zmiana godzin pracy Automobilklubu Sudeckiego
Mając na uwadze bezpieczeństwo członków Automobilklubu Sudeckiego uprzejmie informujemy, że biuro naszego...
Przebieg OS ze względu na specyfikę offroadową monitorowany był głównie przez CKR, który dzięki GPS-om umieszczonym w pojazdach, najszybciej wiedział co się dzieje z danym pojazdem, a ewentualne dopytywanie o sytuację „zaginionej” załogi tradycyjnie wzięła na siebie obsługa mety podczas postoju załogi kończącej jazdę w ich punkcie.
Zaraz przy starcie OSu przed drugim i trzecim przejazdem znajdowało się Przegrupowanie, co powodowało, że cała kawalkada rajdówek zjechała w jedno miejsce tworząc gwarne miasteczko rajdowe. Kibice, zawodnicy, media, wywiady (pozdrawiamy Pana z TV który z wielkim zaangażowaniem starał się namówić kogoś z obłsugi na wywiad ), wszystko to sprawiało że chociaż dzień był chłodny, to w tym miejscu było bardzo ciepło ze względu na miłą atmosferę. Uśmiechnięci zawodnicy, uśmiechnięci sędziowie – taka atmosfera towarzyszyła poszczególnym punktom sędziowskim, a 5 min w strefie PKC-START pozwolało na „ucięcie krótkiej pogawędki”.
Tak wyglądał OS Szprotawa-Lotnisko, i tak samo pod względem atmosfery wyglądał tego samego, jak i następnego dnia OS Żagań – Poligon.
Drobna różnica polegała tylko na tym, że zupełnie niechcący w swoich „bojowozach” odwiedzali nas na starcie panowie w mundurach armii sojusznika NATO ( Wielka Brytania ), gdyż na poligonie właśnie trwały przygotowania do manewrów. Była to również okazja do podszlifowania przez naszych sędziów umiejętności językowych, gdyż sojusznicy żyją w przekonaniu że cały świat włada językiem angielskim.
Jeśli coś nie udało wypowiedzieć, to dało się „wymachać”, a że mamy kreatywnych sędziów, zatem nikt nie odjechał niedoinformowany.
Ciekawy efekt dało się zauważyć na mecie OSu, gdzie jedną drogą do mety dojeżdżały załogi, a za linią drzew drugą przemieszczały się czołgi.
Rajd przebiegł prawidłowo, poza uszkodzeniami aut, awariami itp. nie było żadnych poważnych interwencji wymgających użycia służb ratunkowych.
Dla zawodników i Organizatora kolejna dobrze zrealizowana pod względem sędziowskim impreza, SUDECKI MOTORSPORT staje się coraz „silniejszy wiedzą” i doświadczeniem w obsłudze specyficznych rajdów offroadowych, z czego jak sądzimy będą mieli ochotę skorzystać Organizatorzy imprez terenowych w kolejnym roku.
Na koniec tradycyjnie kilka ujęć z różnych fragmentów przebiegu rajdu m. in. z wieczornych odpraw technicznych przed kolejnym dniem, oraz bardziej spontanicznych i luźniejszych – w końcu sport to zdrowie, a zdrowie to uśmiech.