73 Rajd Polski – RAPORT

By
Updated: lipiec 6, 2016

Feel the gravel…


Na tegoroczny 73 Rajd Polski drużyna Automobilklubu Sudeckiego podzieliła się na dwie grupy, aby wspomóc kolegów z Automobilklubu Karkonoskiego i Motosport Gliwice.
Współpracowaliśmy przy:

OS 3/7 Wieliczki
OS 4/8 Świętajno
OS 12/14 Stańczyki
OS 13/15 Babki.

Dodatkowo przy strefie zmiany opon/tankowania oraz PKC przed niedzielnym OS 19/21 Sady.


droga

Wyjazd 30.06 (czwartek). Każdy wyjechał tak jak mu czas pozwalał, a w przypadku grupy współpracującej z MSG komunikat był prosty: 19:00 spotykamy się na miejscu w ośrodku wczasowym „Leśny Zakątek” w Gołdapie.

Feel the ćwierćfinał Euro…

Dodatkowym motywatorem na dotarcie o czasie do miejsca leżakowania był rozgrywany o 21:00 mecz ćwierćfinałowy Euro 2016 w którym reprezentacja Polski próbowała wysłać do domu Portugalię. W zasadzie wszyscy dotarli do celu o czasie, poza pewnym drobnym epizodem…

Na 30 km przed końcem podróży, podróż dobiegła końca – awaria jednego z aut uniemożliwiła kilku osobom obejrzenie meczu. Poszukiwania mechanika, naprawa na dzień następny i logistyka transportu spowodowały, że w oczekiwaniu na transport zastępczy drugie auto pozostało z pozostałymi i zrobiliśmy Strefę Kibica na poboczu drogi. Najpierw przerywające radio, potem próby streamu z telefonu, aż w końcu hasło do lokalnego WIFI pozwoliły cieszyć się emocjami sportowymi w specyficznych warunkach na laptopie 🙂 Komary oglądały z nami.

73.173.2
 

Karne obejrzeliśmy już wszyscy w ośrodku – cała podróż trwała 14 godzin, a my przegraliśmy jednym karnym.

Feel the wysoka temperatura…

Pierwszy dzień naszej pracy, czyli piątek zaczęliśmy bardzo wcześnie, bo o 4:30 byliśmy już w drodze na oes. Reprezentacja opadów atmosferycznych okazała się dość słaba, gdyż po porannym pokropieniu trasy oddała inicjatywę bezchmurnemu niebu, które poza incydentami z niewielkimi churkami utrzymywało się do końca dnia. Temperatura dawała się we znaki zarówno kibicom, jak i obsłudze, która w odróżnieniu od tych pierwszych musiała realizować swoje zadania cały czas.

Zabezpieczenie naszej kilkukilometrowej strefy obyło się bez większych zakłóceń. Jednemu „kibicowi” zostało uratowane życie, a tym samym organizatorowi rajd ( brawo Adam ), część ekipy broniła pola kukurydzy przed kibicami, gdyż było zagrożenie przerwania oesu przez właściciela, inni zostali przerzuceni jako wsparcie na bardziej zagrożone rejony. Ogólnie było w zasadzie tak jak zwykle na oesie.

Po zakończonej pracy zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy na odpoczynek.

wieczor

Feel the wysoka… II

Drugi dzień pracy pogodowo rozpoczął się jeszcze ciekawiej, gdyż „gwiazda dnia” chciała na nas popatrzeć od samego rana. Temperatura bardzo wysoka, a miejsca pracy często nie dawały cienia, zatem czapki, chustki, polewanie wodą – każdy ratował się jak potrafił.

Na pierwszym fragmencie trasy pojawił się po raz kolejny problem organizacyjny, gdyż mieliśmy strefę kibica w kategorii „widmo”. Nie przygotowana – bo nie było dogadane z właścicielem. Po raz kolejny zdolności dyplomatyczne pozwoliły nam na stworzenie jej chociaż w wersji mini, a reszty pola znów należało „bronić” przed zadeptaniem gdyż… znów groziło zablokowanie oesu.

Długi czas oczekiwania na pierwszy przejazd kilka osób poświęciło na wymianę żarówki w aucie. Do jednej żarówki potrzebnych było kilku mechaników + sołtys, każdy miał szansę zmierzyć się z tym wyzwaniem (żaróweczka niefortunnie wpadła do środka reflektora). Po rozebraniu fragmentu auta, wyjęciu reflektora i wytrzepaniu z niego żarówki naprawa zakończyła się bezdyskusyjnym sukcesem.
73.3
 

Podczas trwania oesów nie odnotowaliśmy specjalnych zakłóceń pracy, kibice nie chcieli się za bardzo okurzyć, zawodnicy z różnymi przygodami jednak z determinacją chcieli ukończyć odcinek, nie było potrzeby uruchamiania procedury.

Zadowoleni wróciliśmy na zasłużony wieczorny odpoczynek, zasłużoną kąpiel w jeziorze i zasłużoną imprezę, gdyż nasza praca kończyła się właśnie tego dnia – rano powrót prawie 700 km do domu.

73.473.5

 

Podsumowując cały wyjazd, mazurska przygoda WRC była bardzo udana. Swoją pracę wykonaliśmy w 100% , a czasem i ponad normę, gdyż tak rozwijały się różne sytuacje. Kibice poza pojedynczymi przypadkami „zmęczonych słońcem” zachowywali się w porządku wobec nas, ponieważ my ze swojej strony wiemy jak się zachować względem nich. Nikt nikomu nie zasłaniał trasy, tworzyliśmy nieprzewidziane przez nikogo przejścia kontrolne, aby jak najbezpieczniej każdy mógł się przemieszczać. Ze strony kibiców też otrzymywaliśmy wsparcie w przypadkach „trudniejszych” 😉

Odnośnie przygotowania trasy i stref kibica przez organizatora, to chyba każdy kibic czy sędzia zabezpieczenia ma o tym swoje własne zdanie, zatem poruszać tego wątku nie ma potrzeby w tym miejscu.

Rajd był piękny, rajd był długi, rajd się skończył, …………………… 🙂


Dziękujemy naszym sędziom i wszystkim innym, którzy brali udział w tej imprezie. Skład był bardzo dobry, a co najważniejsze – skuteczny. Do zobaczenia na kolejnej imprezie!

73.6

 

Na koniec tradycyjna galeria ujęć różnych 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.